Bangkok

BangkokCo warto / nie warto?

Miejsca i atrakcje

Pałac Królewski i świątynia Wat Phra Kaew

Kompleks pałacowy powstał w 1782 roku i przez kolejne 150 lat służył jako siedziba króla. Główne wejście znajduje się od północnej strony zbudowanych wokół niego murów. Według kierunku zwiedzania, stąd przechodzi się na zewnętrzny dziedziniec, którego zabudowania pełniły funkcję siedziby królewskiej administracji. Działały tu ministerstwa finansów i obrony, ale także jednostka zarządzająca królewskimi słoniami.

We wschodnim narożniku zewnętrznego dziedzińca mieści się świątynia Wat Phra Kaew, w której znajduje się słynny Szmaragdowy Budda. Posąg został skradziony z rąk Laotańczyków i przywieziony do Bangkoku przez króla Ramę I. Rzeźba zbudowana jest z zielonego jadeitu i mierzy około 66 cm. Budda aż trzykrotnie w ciągu roku zmienia swoją szatę, w towarzystwie króla lub jednego z jego dzieci. 

Przy głównej hali kompleksu świątynnego możecie zobaczyć królewski panteon oraz bibliotekę Phra Mondop, w której znajdują się święte buddyjskie manuskrypty. Podczas zwiedzania zwróćcie uwagę również na złotą stupę Phra Si Ratana Chedi, w której znajdują się relikwie, a dokładnie kości mostka Buddy.

Po zwiedzaniu Wat Phra Kaew, kierunek zwiedzania wiedzie przez środkowy dziedziniec. Po lewej stronie znajduje się pałac Phra Tinang, który niestety nie jest udostępniony do zwiedzania.

Phra Maha Monthien pełniło niegdyś funkcję głównego pomieszczenia mieszkalnego dla królów. W środku znajdują się sale audiencyjne, np. zewnętrzna Amarin Winichai Mahaisun, w której odbywa się większość oficjalnych spotkań z udziałem króla oraz obchodzone są ważne państwowe uroczystości. Za to w hali Paisal Taksin tradycją stało się wręczanie królewskim następcom zaproszeń na ceremonię koronacyjna. Hala Chakrapat Phiman gości nowo upieczonych królów, którzy spędzają tutaj pierwszą noc tuż po koronacji.

Na terenie środkowego dziedzińca znajduje się także hala Chakri Maha Prasat, w której znajduje się historyczna kolekcja broni. Budowla jest dosyć ciekawa, ponieważ pomimo europejskiego budynku, dach budowli jest typowo tajski. Ten można by powiedzieć niespójny wygląd wyniknął ze sporu Ramy V z innymi członkami dworu. Każda ze stron miała inną wizję na temat stylu hali, dlatego też ostatecznie stworzono budowlę, na którą często mówi się „cudzoziemiec w tajskiej czapce”.

W tej części znajduje się także hala koronacyjna Dusit Maha Prast. Zarówno tron, jak i łoże zdobione są masą perłową. We wnętrzu wystawiano także zwłoki zmarłych władców oraz członków królewskiego rodu.

Z hali koronacyjnej odwiedźcie Muzeum Szmaragdowego Buddy, w której można zobaczyć np. wcześniejsze kostiumy rzeźby.

 

  • Zwiedzanie: codziennie od 8:30 do 16:30. Budynki znajdujące się w południowej części kompleksu są całkowicie wyłączone ze zwiedzania. Wycieczkę do kompleksu warto zaplanować na jeden z powszednich dni tygodnia, ponieważ dostęp do niektórych budynków może być w weekend ograniczony. Warto również pamiętać o odpowiednim stroju – zakrytych ramionach i kolanach.
  • Strona: http://www.palaces.thai.net/.
  • Bilety: 500thb.

 

Świątynia Wat Pho

Świątynia Wat Pho znajduje się na południe od murów Wielkiego Pałacu Królewskiego. Wejście znajduje się od Thai Wang. Kompleks świątynny jest uważany za najstarszy w Bangkoku – jego początki sięgają XVII wieku.

To właśnie budynek z posągiem jest pierwszym, który widać zaraz po wejściu na teren kompleksu. Wat Pho często nazywa się świątynią leżącego Buddy, oczywiście ze względu na dosyć dużych rozmiarów rzeźbę, którą można zobaczyć w jej wnętrzu. Ciekawostką jest fakt, że posąg Buddy nie leżał tutaj od początku istnienia świątyni. Pojawiła się ona tutaj w XIX wieku za sprawą króla Ramy III. Rzeźba ma długość 45m, a stopy ozdobione są 108 symbolami, które określają prawdziwe bóstwo.

Jeśli będziecie mieli czas, oprócz zobaczenia samego budynku z rzeźbą, warto przejść się chwilę po kompleksie. Za kaplicą z figurą Buddy znajdują się stupy czterech królów, które zbudowane są na planie kwadratu i zdobione kolorową ceramiką. Dwie ze stup mieszczą szczątki Ramy II oraz Ramy II, budowla zbudowana z inicjatywy Ramy I kryje w środku święty wizerunek Buddy z dawnej stolicy – Ayutthayi. Nieznane jest jedynie znaczenie stupy zbudowanej przez Ramę IV.

We wschodniej części terenu znajdują się główne budynki świątynne – to tutaj można zobaczyć ponad 400 rzeźb Buddy. Warte zobaczenia też są kamienne tablice, które przedstawiają sceny z eposu Ramakien (jest to tajska wersja hinduskiej Ramajany).

Dla niektórych bardzo ważną informacją może być fakt, że na tym terenie znajduje się szkoła tradycyjnego tajskiego masażu (www.watpomassage.com, otwarta w godzinach 8:00-17:00, cena – 420thb/godzina). Jeśli potrzebujecie relaksu dla ciała i ducha, a tym bardziej, jeśli chcecie taki relaks dawać, musicie tutaj zajrzeć!

 

  • Zwiedzanie: codziennie od 8:00 do 17:00. Tak jak w każdej świątyni, pamiętajcie o odpowiednim stroju – zakrytych ramionach oraz kolanach. Przed wejściem należy zdjąć obuwie.
  • Strona: www.watpho.com.
  • Bilety: 100thb.

 

Świątynia Wat Arun

Świątynia znajduje się po zachodniej stronie rzeki Menam – dostać się do niej możecie promem z przystani Tha Tien. Wat Arun jest tak naprawdę naprzeciwko Wat Pho, tak więc nie powinno być problemu z odnalezieniem jej.

Jeśli dostaliście kiedyś pocztówkę z Bangkoku, patrząc na Wat Arun możecie mieć deja vu. Świątynia jest bowiem jednym z symboli Bangkoku, którą często umieszcza się na kartkach. Ikoniczny charakter budowli nadaje jej z pewnością nadrzeczny krajobraz, oryginalna konstrukcja oraz kolorowe ceramiczne zdobienia i strome schody, które trzeba pokonać, aby podziwiać piękną panoramę rzeki. Budowla często nazywana jest „świątynią świtu” ze względu na niesamowite kolory, które na Wat Arun malują pierwsze promienie słońca.

Prang, czyli główna świątynna wieża (ok. 80m) symbolizuje święta górę Meru, która ma niewątpliwe znaczenie w buddyzmie. Wokół niech stoją mniejsze wieże, które odzwierciedlają 4 wiatry.

Oprócz budowli świątynnych, możecie tutaj przejść się alejkami tutejszych ogród, aby na chwilę odpocząć od głośnego Bangkoku.

 

  • Zwiedzanie: Świątynia otwarta codziennie od 8:30 do 17:30.
  • Strona: www.watarun.org.
  • Bilety: 100thb.

 

Złota Góra oraz Świątynia Wat Saket

Złota Góra wraz ze świątynią Wat Saket to również jeden z symboli i charakterystycznych miejsc w Bangkoku. Nazwa świątyni („brama duchów”) pochodzi od licznych kremacji, które kiedyś miały tutaj miejsce. Podczas spaceru u podnóża Złotej Góry można się jeszcze natknąć na pozostałości grobów.

Jeśli chodzi zaś o samo wzgórze, to w XIX wieku król Rama III postanowił nadać charakter wejściu do królewskiego miasta. Z tego względu zbudowano stupę, która jednak przez miękki grunt nie wytrzymała i rozpadła się jeszcze przed zakończeniem budowy. Aby uniknąć podobnej sytuacji, ostatecznie usypano wzgórze wysokości ok. 58 m i umieszczono budowlę na jego szczycie. Później do konstrukcji dodano betonowy, wzmacniający budowlę postument. Z tutejszego tarasu można podziwiać piękną panoramę miasta.

 

  • Zwiedzanie: Świątynia jest otwarta od 9:00 do 17:00, znajduje się w okolicy Phanfa Bridge.
  • Bilety: 10thb.

 

Muzeum Syjamu

Aby do niego trafić, kierujcie się na południe od świątyni Wat Pho. Wnętrze zabytkowej willi, w której mieści się muzeum, kryje w sobie bardzo multimedialne wystawy, które w ciekawy i różnorodny sposób przekazują informacje/sztukę odwiedzającym. Jeśli jesteście szczerze zainteresowani kulturą oraz duchem Tajlandii, koniecznie się tutaj wybierzcie. Muzeum Syjamu w adekwatny sposób przedstawia historię państwa, pokazując przejście od klasycznego stylu, do zupełnej wolności zaczerpniętej z Zachodu.

Interesującym elementem z pewnością jest kawiarnia, która reprezentuje powojenne czasy w historii Tajlandii. To właśnie wtedy państwo zaczęło czerpać inspiracje z zachodnich rejonów świata. Innym oryginalnym rozwiązaniem są… drzwi do lodówki, które wprowadzają nas w temat tajskiej kuchni. Muzeum Syjamu w sumie na każdym kroku zaskakuje rozwiązaniami i nie pozwala zwiedzającym znudzić się widzianym obrazem.

Oprócz stałej wystawy, zobaczyć można tutaj chwilowo umieszczone dzieła. W muzeum odbywają się także różne kulturowe wydarzenia oraz konferencje.

 

  • Zwiedzanie: od wtorku do niedzieli w godzinach 10:00- 18:00.
  • Bilety: 300thb.

 

Ulica Khao San

Ulica Khao San jest dla turystów miejscem „must see” w Bangkoku. Przybywający do stolicy lgną do położonej na północ od historycznego centrum ulicy, aby zabawić się przy wiadrze wódki z redbullem, tańcząc przy hitach Rihanny oraz obkupić solidnie siebie i znajomych. Oprócz typowych pamiątek w postaci luźnych spodni w różne orientalne wzory (często oczywiście ze słoniami), plecaczków, bransoletek, posążków Buddy itp., można tutaj również zakupić fałszywe dokumenty tożsamości.

Pełno tutaj straganów z ulubionym dla turystów pad thaiem, ale także stoisk z kebabem czy z intrygującymi, upieczonymi skorpionami.

W ciągu dnia Khao San utrzymuje pozory spokojnej, ponieważ znajdziemy tutaj raczej zakupowiczów i może parę osób, dla których impreza się jeszcze nie skończyła. W nocy zaś to miejsce tętni życiem, napędzane przez masę turystów, naganiaczy zachęcających do kupna drinków, gazu rozweselającego, czy do zobaczenia słynnego ping-pong show. Można tutaj na chwilę zapomnieć, że jest się w Tajlandii, tańcząc w otwartych do samego rana barach. Khao San oferuje także sporą bazę noclegową, jednak są to miejsca zazwyczaj o niezbyt ciekawym standardzie. Rezerwując tutaj nocleg, trzeba także liczyć się z tym, że nawet będąc w łóżku, równocześnie będzie się na imprezie – hałasy kończą się dopiero rano.

Jeśli Khao San będzie dla Was zbyt głośna i intensywna, wybierzcie się na równoległą do niej, nieco spokojniejszą alternatywę – Rambuttri Alley. Nie brakuje tutaj barów czy restauracji, jednak można tutaj nieco odetchnąć.

 

China Town oraz Małe Indie

Chinatown to bardzo klimatyczna i kolorowa dzielnica, pełna wąskich alejek, ukrytych świątyń czy przydomowych biznesów, jednak centrum straganów oraz życia ma miejsce wokół ulicy Yaowarat. Przy rondzie Odeon znajduje się symboliczna brama wejściowa do dzielnicy.

Dzielnica Chinatown przez lata szybko się rozrastała, witając kolejnych przybyszy z Chin. Powstawały kolejne targowiska oraz budowano świątynie, z których część funkcjonuje do dziś. Dzięki temu dzielnica wyraźnie wyróżnia się na tle innych części miasta i stanowi bardzo ciekawy krajobraz. Spacer zarówno w ciągu dnia wśród labiryntu wąskich alejek, jak i w nocy przy głównej arterii, powinno być obowiązkowym punktem zwiedzania miasta.

 

Ulica Yaowarat jest sercem Chinatown, a więc miejscem, którego nie możecie ominąć podczas zwiedzania. Yaowarat rozświetla się na miliony kolorów zwłaszcza wieczorem oraz podczas różnych świąt, jak np. Chiński Nowy Rok. Warto wybrać się tutaj na kolację, czy późniejszy obiad – gdy zapada zmrok, ulica momentalnie wypełnia się straganami i stolikami, oferując wyśmienitą wycieczkę do Państwa Środka. Będziecie mogli spróbować tutaj owoców morza, pierożków, świeżych soków czy pieczoną kaczkę. W okolicy znajdziecie również targowiska typu „1001 drobiazgów”, zaś cała dzielnica pełna jest domów kupieckich.

 

Świątynia Wat Mangkok Kamalawat (przy Mangkon Rd, wstęp wolny) jest jedną z ważniejszych świątyń społeczności chińskiej. Patrząc na główną halę, możecie podziwiać typowy styl architektury sakralnej – dekorowanie ceramicznymi płytkami, lekko zaokrąglony dach oraz liczne wyobrażenia roślin oraz stworzeń z chińskiej mitologii.

 

Świątynia Wat Traimit, nazywana także Świątynią Złotego Buddy, ze względu na znajdujący się tutaj posąg. Świątynia położona jest przy bramie wejściowej do Chinatown. Skrywany we wnętrzu posąg składa się w 83% ze złota, ważny około 5,5 tony i jest największym na świecie złotym posągiem Buddy. Rzeźba przez większość czasu była pokrywana lakierem oraz gipsem, aby ukryć prawdziwą wartość. Tajemnicę odkryto na nowo podczas przenoszenia posągu, kiedy to rzeźba upadła i kawałek gipsu ukazał skrywające się pod nim złoto.

 

Małe Indie są może o wiele mniejszą dzielnicą, skupioną wokół ulicy Phahurat, jednak wycieczkę po Chinatown warto przedłużyć o odwiedzenie hinduskich restauracji czy świątynię Sikhów. Podczas wydłużonej wycieczki, odwiedźcie także Wat Chakrawat, gdzie w sadzawce żyją krokodyle.

 

Świątynia Sikhów Guru Tawan (przy 571 Chakphet Roadd, wstęp wolny) jest miejscem trudnym do odnalezienia, choć jej rozmiary nie należą do małych. Wiele osób przyciągaj tutaj chęć zobaczenia Sikhów, którzy znani są z noszenia na głowach turbanów. Budynek składa się z 6 pięter, z czego na 4 znajdują się główne pomieszczenia do modlitwy. Na innych piętrach znajdziecie np. szkołę czy bibliotekę. Cechą charakterystyczna budynku jest złota kopuła, która jest zwieńczeniem szczytu.

 

Dom Jima Thompsona

Jim Thompson przyjechał do Tajlandii jako członek agencji wywiadowczej Biura Służb Strategicznych, a po zakończeniu służby postanowił tutaj zamieszkać i zaangażować się w biznes związany z tkaniem jedwabiu. Jim w latach powojennych i był jednym z najbardziej znanych obcokrajowców w stolicy Tajlandii. W jego domu znajduje się muzeum oraz centrum sztuki.

Z biegiem czasu, Jim coraz bardziej pochłaniał tajską kulturę i sztukę, czego widocznym efektem jest jego dom, będący wspaniałym przykładem tajskiej architektury. Aby stworzyć konstrukcję, Jim Thompson odkupywał od ludzi z różnych części Tajlandii elementy starych domów.

W wieku 61 lat Jim wyjechał do Malezji, gdzie zaginął w tajemniczych okolicznościach. Ostatecznie, po kilku latach uznano go za zmarłego.

 

  • Zwiedzanie: Dom Jima Thompsona położony jest przy ulicy Soi Kasemsan 2. Zwiedzanie możliwe w godzinach 9:00-18:00 (o 18:00 rusza ostatnia wycieczka). Najlepiej dojechać kolejką BTS na stację National Stadium lub dotrzeć promem, wysiadając na przystani Sapa Huan Chang.
  • Strona: www.jimthompsonhouse.com.
  • Bilety: Dorośli 150thb, studenci/uczniowie poniżej 22 roku życia – 100thb.

 

Patpong

Patpong to najsłynniejsza tajska dzielnica czerwonych latarni. Aby do niej dotrzeć, wsiądźcie do kolejki BTS i wysiądźcie na stacji Sala Daeng. To właśnie tutaj można zobaczyć równie słynne, promowane w całym mieście pokazy ping-pong show. Wieczorem to miejsce przemienia się w prawdziwe centrum rozrywek dla dorosłych, gdzie do barów zapraszają zachęcająco całe grupy ladyboyów. Rozkładają się tutaj także liczne stragany, gdzie można kupić naprawdę przeróżne rzeczy.

 

Targ Chatuchak

Targ Chatuchak jest otwarty w weekendy od soboty do niedzieli (stacja BTS Mo Chit) i nosi miano największego bazaru w Tajlandii. Ten ogrom poczuje każdy, kto zawita do tego miejsca. Chatuchak na swoim terenie mieści bowiem ponad 8 000 stoisk, podzielonych na 27 sekcji. Na tej ogromnej powierzchni (ok. 14ha) kupicie naprawdę wszystko! Sprzedawcy oferują tutaj produkty spożywcze, przeróżne pamiątki, antyki i dzieła sztuki, czy nowe i używane ubrania chyba we wszystkich stylach.

Nawet jeśli nie planujecie zakupów, szybko zmienicie zdanie, gdy dojedziecie do Chatuchak. Niektórzy gubią się w labiryntach stoisk, inni zaś znikają na cały dzień pochłonięci zakupowym szaleństwem, trzymając w rękach dodatkowo kupioną torbę na nowe ubrania. Trzeba przyznać, że targ kryje w sobie naprawdę tanie produkty, przed którymi wielu nie może się oprzeć. Jeśli mimo wszystko będziecie nieugięci, warto przejść się po alejkach, aby zaobserwować zahipnotyzowanych zakupami turystów lub nacieszyć oczy milionami kolorów.

 

Dla lubiących muay tai – Stadion Ratchadamnoen

Stadion Ratchadamnoen słynie z odbywających się tutaj walk muay thai (jest to tajska sztuka kickboxingu). Jeśli jesteście zainteresowani tym sportem, warto wydać trochę większa kwotę (aby siedzieć przy ringu, trzeba zapłacić nawet około 2 000 thb) i udać się na to niewątpliwie ekscytujące i intensywne wydarzenie. Oprócz samego ringu, ciekawym widowiskiem są również bardzo żywe trybuny, gdzie fani z całych sił dopingują ulubionych zawodników.

Walki odbywają się jedynie w wybranie dni w tygodniu – warto zatem abyście sprawdzili harmonogram. W trakcie wieczornego show odbywa się około 9 walk, z których każda podzielona jest na 5 trzyminutowe rundy.

Oprócz Stadionu Ratchadamnoen, walki odbywają się także na stadionie Lumphini. Jeżeli zaś nie zdążycie pójść na walkę w Bangkoku, a wybieracie się na północ – również w Chiang Mai można zobaczyć tego typu widowisko.

 

Pływające targi

Na Bangkok warto również spojrzeć z perspektywy pływającej łodzi. Z tego względu wielu turystów wybiera się na pływające targi. Jeśli tylko dobrze zainteresujecie się tematem, okaże się, że w stolicy Tajlandii takich targowisk jest sporo – zarówno tych typowo turystycznych, jak i tych, gdzie strzelające zdjęcia aparaty są rzadkością.

Turyści najczęściej trafiają na Damnoen Saduk, który znajduje się około 90 km na zachód od Bangkoku. W ostatnich czasach miejsce stało się mocno turystyczne, tak więc jeśli chcecie poczuć prawdziwy klimat Wenecji Wschodu, lepiej wybierzcie inne miejsce – szczególnie, że mniejsze pływające targi można znaleźć bliżej centrum. 

Innym turystycznym (choć nie tak bardzo popularnym) targiem jest weekendowy Thaling Chan, znajdujący się około 10 km na północny zachód od ulicy Khao San. Można tutaj wybrać się w podróż łódką (90thb za ok. 3 godzinną wycieczkę po targu i okolicy lub 60thb za wycieczkę po Menam – podziwianie świątyń) oraz spróbować różnych pyszności z dryfujących stoisk.

O wiele mniej popularny jest np. targ Khlong Lat Mayom (około 15 km na zachód od Khao San). Będziecie mogli obkupić się tutaj w soczyste owoce, słodycze, czy zioła oraz spróbować miliona dań, które aż rozpływają się w ustach! Stąd również odbywają się wycieczki łodziami.

Wypoczynek

Park Lumphini

Park Lumphini z krajobrazem otaczających go wieżowców, może niektórym przypominać noworojorski Central Park. Miejsce jest oazą spokoju oraz zielonymi płucami stolicy. Pierwotnym pomysłem na zagospodarowanie parku były wystawy kwiatowe oraz rzemieślnicze, jednak ten plan nigdy nie został zrealizowany. Obecnie jest to popularne miejsce dla rowerzystów, miłośników joggingu oraz innych aktywnych osób, które mogą ćwiczyć na siłowniach na świeżym powietrzu.

 

Chatuchak i Wachirabenchatat Park

Oba parki znajdują się na północ od popularnego targu. Jest to idealny kierunek, jeśli będziecie potrzebować ochłonąć w trakcie zakupowej gorączki. Wachirabenchatat Park jest dosyć sporym kawałkiem zieleni i podobnie jak Lumphini, roi się od uprawiających sport osób. Jest to idealne miejsce do joggingu – całe alejki pełne są biegających Tajów. Można tu także pojeździć na rowerze i w ramach przerwy poczytać książkę, wspólnie ze znajomymi pograć w gry zespołowe, czy uzupełnić swój trening/dzień zajęciami fitness, które odbywają się na tutejszej scenie. W weekendy ma miejsce tutaj bardzo ciekawy JJ Green Market, na którym można zakupić również bardziej oldschoolowe pamiątki.

Pozostałe

Co warto?

  • Podczas pobytu w Bangkoku, polecamy Wam zwiedzać miasto, podróżując komunikacją miejską. Przejażdżka metrem z pewnością zainteresuje tych, którzy do tej pory nie byli w azjatyckich nowoczesnych metropoliach. Zupełnie inne wrażenie da Wam podróż autobusem – powolna jazda przez zatłoczone ulice miasta, gdzie w środku nie ma żadnych kasowników, a porządku pilnuje Pani bileterka, które za sprawą poręcznego i ciekawie wyglądającego sprzętu, wydaje podróżnym bilety oraz resztę.
  • Pozostając w temacie komunikacji miejskiej, koniecznie skorzystajcie także z promów. Zwiedzanie Bangkoku z pokładu łodzi da Wam zupełnie inne spojrzenie na miasto. Z pewnością ten sposób transportu pozwoli zwiedzić ciekawe, mniej znane zakamarki stolicy, a może także potwierdzi stwierdzenie, że „Bangkok to Wenecja Wschodu”.
  • Jeśli najdzie Was ochota na skorzystanie z taksówki, koniecznie przed wejściem zapytajcie o to, czy posiada taksometr, a przed odjazdem poproście o jego włączenie. Startowa cena to 35thb.
  • Może zabrzmi banalnie, ale warto to podkreślić: wybrać się na zakupy! Bangkok, jak i inne miasta w Tajlandii, obfituje w liczne targi (wodne i nie tylko), czy nocne bazary. Chociażby słynny Chatuchak to wycieczka na parę godzin. Jeśli lot powrotny macie również ze stolicy, warto przyjechać tutaj chwilę wcześniej, aby ostatni raz wciągnąć najbardziej wyraziste zapachy straganów, rozpieścić się fajnymi ubraniami, obkupić rodzinę i znajomych w pamiątki i zabrać ze sobą przyprawy, które w domu sprawią, że teleportujecie się do azjatyckich knajp.
  • Wymienić pieniądze w mieście, nie na lotnisku – unikniecie wtedy niekorzystnego kursu.
  • Odwiedzić targ amuletów, który znajduje się za Wat Mahathat – nie za wielu tu turystów. Warto się tu przejść, aby zobaczyć jak bardzo Tajowie wierzą w moc ochrony, amuletów, figurek itp.
  • Jedną z rzecz, bez których nie powinno się wyjechać z Tajlandii – jest tajski masaż. Bangkok oferuje oczywiście wiele miejsc, gdzie będziecie mogli się zrelaksować. Pomyślcie także nad szkołą masażu, dzięki czemu będziecie mogli przekazać trochę dobrej energii innej osobie.
  • Kolejną z rzecz, które warto przeżyć w Bangkoku, jest szkoła gotowania. W stolicy ofert jest cały wachlarz, do wyboru są także jednodniowe kursy, dzięki którym tajskie dania będziecie mogli odtwarzać w domu.
  • …się targować! Ceny są i tak dla nas zazwyczaj tanie, więc nie zalecamy robić tego nachalnie i na siłę, ale targowanie w miłej atmosferze jest jak najbardziej polecane.
  • Nauczyć się kilku słów po tajsku. Chociażby dzień dobry, jak i dziękuję robią różnicę, jeśli powiecie je w języku Tajów – z pewnością zobaczycie na ich twarzach uśmiech.
  • Fani sportów mogą być zainteresowani walkami muay thai, które odbywają się na stadionie Ratchadamnoen.
  • Obowiązkowym przeżyciem w Bangkoku jest również... tajski masaż! Warto go zrobić po ciężkim zwiedzaniu, aby zrelaksować zmęczone ciało. Tajskiego masażu możecie się także nauczyć – na terenie Wat Pho znajduje się szkoła masażu.

  

Czego nie warto?

  • Przejażdżka tuk-tukiem to atrakcja sama w sobie, jeśli jednak macie okrojony budżet, polecamy Wam do przemieszczania się po mieście chociażby taksówkę lub po prostu komunikację miejską. Są to stanowczo tańsze rozwiązania.
  • Nie wierzcie w każdą „superofertę”, którą zaproponuje Wam napotkany na ulicy Taj. Zdarza się, że naganiacze lub kierowcy tuk tuków oferują wyjątkowe niskie ceny. Warto podchodzić do tego z przymrużeniem oka, szczególnie jeśli orientujecie się w standardowych cenach za daną usługę. Nie zawsze, ale niekiedy po drodze może kryć się gdzieś haczyk i koniec końców do danej przyjemności będziecie musieli jeszcze dopłacić.
  • Korzystać z biur podróży. Oczywiście zależy to od Waszych potrzeb i planów, jednak w większości się to nie opłaca, a zorganizowanie sobie samemu wyjazdu nie należy do najtrudniejszych zadań.
  • Pomimo tłumu naganiaczy i ogólnej sławy, ping-pong show jest chyba wątpliwą rozrywką, która u wielu osób pozostawia niesmak. Oczywiście dla wielu jest to raczej przygoda jednorazowa, którą po prostu trzeba zaliczyć.
  • Nie planujcie za wiele rzeczy na pierwszy dzień. Jeśli dopiero przylecieliście, będziecie z pewnością zmęczeni, a napięty harmonogram może tylko pogorszyć Wasze samopoczucie.
  • Jeśli robicie ludziom zdjęcia, nie róbcie tego w chamski sposób! Najlepiej zapytajcie najpierw o zgodę, poświęćcie chwilę na rozmowę lub chociaż uśmiechnijcie się. Z pewnością będzie to bardziej docenione, niż szaleńcze strzykanie fotek bez zastanowienia.

 


 Jeśli już wiecie, co warto i nie warto robić na miejscu, a chcecie się dowiedzieć, jak najlepiej przemieszczać pomiędzy różnymi miejscami, wykorzystajcie parę minut na przeczytanie rozdziału „Transport”.

Staramy się, aby ten rozdział przewodnika był dla Was wartościowy i NIESAMOWICIE BARDZO MOCNO zależy nam na Waszej opinii. Prosimy Was – wyraźcie ją korzystając z przycisku „Szepnij nam do ucha”. Nawet najkrótsza i najprostsza informacja się liczy: „Podoba mi się” lub „Co Wy w ogóle robicie, zmieńcie branżę”. W ten sposób pomożecie nam rozwijać się dla Was – kontynuować to, co jest dobre i poprawiać to, co Wam się nie spodoba.

Jeśli widzicie potencjał w tym, co robimy, to nie trzymajcie tego dla siebie. Pomóżcie nam dalej budować ten portal, zwiększając dotarcie do innych osób, którym publikowane przez nas artykuły mogą pomóc w planowaniu podróży. Może jest wśród Waszych znajomych ktoś, komu warto podać adres www.breakplan.com? Prosimy Was, jeśli ten darmowy przewodnik, który przeczytaliście ma dla Was wartość, udostępnijcie go na fejsie i polubcie nasz profil – nic nie tracicie, a nam da to dowód, że wiele godzin pracy nad przewodnikiem, żebyście mogli go przeczytać zupełnie za darmo, ma sens i warto dalej się rozwijać.

Z góry Wam dziękujemy za każdy rodzaj wsparcia i życzymy wymarzonej podróży.

AUTOR ARTYKUŁU Ostatnia aktualizacja tekstu: 2018-05-03 11:31:52
Redakcja
Redaktor

Autorem tego przewodnika jest osoba, która była, kocha lub zna miejsce, o którym właśnie czytasz. Jeżeli chcesz, żeby Twoja podróż po opisywanym miejscu została zaprojektowana z ogromną pasją i pieczołowitością, to zapraszamy do kontaktu z naszym ekspertem poprzez ten formularz kontaktowy

  • Bangkok - plan wycieczki
    Jak zwiedzić Bangkok i nie zwariować? My wiemy ...
    WIĘCEJ>>